Nasz rejs po Polinezji Francuskiej obejmował cztery wyspy. Żeglugę zaczęliśmy na Raiatea, z niej udaliśmy się na Huahine, z której udaliśmy się właśnie na Tahaa. To niewielka wyspa, ale turystów urzeka pięknymi widokami, oczywiście możliwością uprawiania sportów wodnych i plantacją wanilii, po której oprowadza właściciel. Skipper dobrze wiedział, że na tę polinezysjką wyspę czekamy z największą niecierpliwością, a wszystko to za sprawą słynnego i uwielbianego na całym świecie idealnemu miejscu do nurkowania.
Atrakcje Polinezji Francuskiej – plantacja wanilii
Do wyspy dopłynęliśmy przez kanał Toahotu, który prowadzi do zatoki Faaha, gdzie zacumowaliśmy nasz jacht. Mieszkańcy Polinezji kolejny raz okazali się niezwykle uprzejmi i pomocni. Dzięki ich pomocy bardzo szybko zorganizowaliśmy transport z portu do głównego punktu programu na tej wyspie.
Pickupami udaliśmy się na plantację wanilii, z której Tahaa słynie. Właściciel, który oprowadza turystów, okazał się doskonałym przewodnikiem, który zna biegle kilka języków obcych. Energiczny, uśmiechnięty i w pełni oddany swojej pracy opowiadał o niej z pełnym przekonaniem, że wanilia uprawiana na Polinezji Francuskiej jest najlepszą gatunkowo wanilią na całym świecie. Wycieczka po plantacji zakończyła się w sklepie, w którym zaopatrzyliśmy się w najróżniejsze produkty zawierające laski wanilii.
Wypoczynek, relaks i sesja zdjęciowa na wyspach Polinezji Francuskiej
Po powrocie na jacht praktycznie od razu zapadła noc. Po sześciogodzinnym rejsie i zwiedzaniu plantacji wanilii byliśmy na tyle zmęczeni, że z pójściem spać nie czekaliśmy długo. Zbieraliśmy siły na przygody, które czekały na nas następnego dnia.
Poranek zaczął się koncertem kogutów – ich pianie niosło się echem i chyba nie było osoby w porcie i jego okolicach, której by to nie obudziło. Po śniadaniu zwinęliśmy cumę i odpłynęliśmy w kierunku małej wysepki Mahaea. Nie mogliśmy oprzeć się pięknym widokom i spędziliśmy trochę czasu na sesji zdjęciowej i filmowaniu otaczających nas krajobrazów – każde zdjęcie nadawało się na pocztówkę. Jasny drobny piasek, okazałe palmy i turkusowoniebieska woda oceanu tworzą iście rajski obrazek. Opływamy lagunę, podziwiając z jednej strony brzeg wyspy Tahaa, a z drugiej niekończące się wody oceanu. Zrzuciliśmy kotwicę w pobliżu wyspy Tautau oraz Motu Tautau, zwanego Coral River.
Piękne rafy koralowe na Polinezji Francuskiej
Coral River to miejsce, które słynie z idealnych warunków do snorklingu. Ciepła i przejrzysta woda Oceanu Spokojnego stwarza idealne warunki koralowcom, które rosną na każdej możliwej powierzchni. Obszerne rafy koralowe z kolei przyczyniają się do rozwiniętej fauny. Po dopłynięciu na miejsce pontonem zaopatrzeni jedynie w maski, płetwy i fajki zanurzyliśmy się na głębokość 2 metrów i naszym oczom ukazał się podwodny raj. Gra kolorów, które mieniły się w trudny do wyobrażenia sposób, wielobarwne ryby i cała paleta podwodnych stworzeń i to wszystko na wyciągnięcie ręki. Po wynurzeniu zobaczyliśmy otaczające nas bungalowce, luskusowe hotele.
Rejs po Polinezji Francuskiej – Tahaa jedną z wysp, które musisz odwiedzić
Na nocleg udajemy się do zatoki Hurepiti, która daje doskonałe schronienie przed wiatrem. Nad ranem budzi nas intensywna, ale krótka ulewa, która odświeża nieco powietrze i jeszcze bardziej podkreśla nasycone barwy. Nasza przygoda na polinezyjskiej wyspie Tahaa dobiegła ku końcowi. Przed nami najbardziej osławiona wyspa Polinezji Francuskiej – Bora Bora.